niedziela, 23 marca 2025

Poszukując melodii pośród technicznych połamańców, czyli o tym, jak Rivers Of Nihil, Cynic, Beyond Creation i Dååth zawitali do Warszawy

 

Nietuzinkowe melodie, potęga blastów i growli, progresywny sznyt i wirtuozeria godna najwyższego podziwu - tak było w piątkowy wieczór w stolicy.  W ramach trasy "Aggressive Progressive" warszawską Proximę odwiedziły cztery fantastyczne zespoły, których wspólnym mianownikiem są umiejętności przyprawiające o zawrót głowy - Amerykanie z Rivers Of Nihil, Cynic i Daath oraz kanadyjski Beyond Creation. Każdy z koncertów stał na równie wysokim poziomie i przyniósł miłośnikom muzyki niebanalnej ogrom muzycznych doznań i odkryć.

 


 

Potęga gitarowej wirtuozerii

Miejsca na oddech nie było już właściwie od pierwszych minut wieczoru, gdyż dwa niezwykle mocne, konkretne otwarcia zapewnili Amerykanie z Dååth i Kanadyjczycy z Beyond Creation, zachwycając mistrzowskim opanowaniem instrumentów, a jednocześnie nie pozbawiając kompozycji przystępności.


 

Dååth odrodzili się z popiołów po trzynastu latach przerwy i zaatakowali potężnym setem, w którym prym wiodła gitarowa wirtuozeria i potęga blastów. Nie szczędzili publiczności solidnych galopad i szalonego tempa, serwując naprawdę mocne pół godziny, podczas którego trudno było złapać oddech. Beyond Creation rozgrzali publikę jeszcze bardziej, urzekając za sprawą pięknej fuzji mocy i melodii, a swój koncert zwieńczyli ukłonem w stronę fanów w postaci polskiej flagi z logo zespołu. Miejmy nadzieję, że oba zespoły wrócą do nas niebawem, bo każdy z nich spokojnie mógłby udźwignąć rolę gwiazdy wieczoru.

 


Kosmiczny odjazd konta ujmująca skromność

Muzyka rodem z odległych galaktyk, zagrana w nietypowych tempach, pokręcona, odjechana, będąca hybrydą różnych wpływów gatunkowych, jedyna w swoim rodzaju - tak brzmi Cynic. Zespół pod wodzą Paula Masvidala od lat osiemdziesiątych zachwyca swoim oryginalnym spojrzeniem na muzykę, niezmiennie zaskakując pomysłowością i wirtuozerią.

Tak się złożyło, że w ramach tej trasy Cynic powrócili do Warszawy po kilku miesiącach. I bardzo dobrze, bo wszelkie niedogodności związane z wątpliwym komfortem odbioru niełatwej muzyki grupy w ramach sierpniowego występu w wypchanej po brzegi Hydrozagadce zostały wynagrodzone z nawiązką. Przekrojowy repertuar z przewagą kompozycji z "Traced In Air" okazał się strzałem w dziesiątkę, przynosząc wymagającemu odbiorcy ogrom muzycznych doznań. Zachwycały nowe aranżacje, precyzyjnie utkane partie gitar i kosmiczne wokale wsparte elektronicznymi przesterami. Niespełna godzinny koncert okazał się zdecydowanie zbyt krótkim. Pozostawił niedosyt i chęć na więcej, którą wynagrodził skromny i sympatyczny lider zespołu, spotykając się po koncercie z fanami i prowadząc z każdym chętnym długie, wnikliwe rozmowy.

 

 

Metal i saksofon to ciekawe połączenie

Po trzech świetnych, wypełnionych fajną atmosferą występach poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko. Rivers Of Nihil łatwego zadania zatem nie mieli, ale rozgrzana, głodna wrażeń warszawska publiczność dała im wystarczająco dużo argumentów, by zagrali jeden z najlepszych koncertów europejskiej trasy. Od pierwszych chwil urzekli energią i naturalnością. Momentalnie zbudowali z widownią porozumienie, zachęcając do wspólnej zabawy. Choć podstawę solidnego, mocnego brzmienia, w ramach którego dialogi toczy growl i czysty wokal stanowi czwórka muzyków, na scenie pojawiają się jako kwintet. Doskonałym dopełnieniem pięknie płynących metalowych galopad i gitarowych pasaży okazują się bowiem bilansujące ciężar partie saksofonu, grane przez przyjaciela zespołu. 

Rivers Of Nihil zagrali świetny, solidny koncert, który wypełniły zarówno nowe utwory z piątej płyty grupy, której premiera zapowiedziana jest na koniec maja, jak i najważniejsze kompozycje z poprzednich albumów. Zostały pięknie spasowane i zabrzmiały razem bardzo dobrze, mimo że w porównaniu z precyzyjnym, niezwykle dopieszczonym brzmieniem Cynic zabrakło przy nagłośnieniu odrobiny więcej selektywności. Była za to moc, były wspólne śpiewy, okrzyki i czysta radość na scenie i pośród publiczności.



 

Otwarta publiczność to podstawa

Wszystkim czterem występom towarzyszyła fantastyczna energia. Otwarta, ciekawa nowych brzmień i wyrozumiała publiczność reagowała bardzo entuzjastycznie, ciesząc się kolejnymi koncertami i dopingując artystów. Każdy miał oczywiście swoich faworytów, ale tego wieczoru nikt nie zagrał złego seta. Każdy z zespołów w piątkowy wieczór dostarczył tego, co w dobie nowych technologii jest jeszcze cenniejsze niż kiedykolwiek wcześniej - potężnej, żywej energii, która jest w stanie porywać tłumy oraz naprawdę ciekawej, ambitnej muzyki, która sprosta oczekiwaniom wymagającego odbiorcy. 

 


 

Więcej zdjęć z koncertu znajdziecie tu: 

Dååth : https://www.muamart.pl/index.php/daath/

Beyond Creation: https://www.muamart.pl/index.php/beyond-creation/

Cynic: https://www.muamart.pl/index.php/cynic-ii/

Rivers Of Nihil:  https://www.muamart.pl/index.php/rivers-of-nihil/