poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Mystic Festival 2025: Rekordowa frekwencja i spełnione marzenia - Diving Stove i Traces to Nowhere zwycięzcami Road To Mystic

Wszystko jasne - w miniony weekend finałem w przytulnej przestrzeni Drizzly Grizzly rozstrzygnęły się zmagania o występy na Mystic Festival. Czwarta edycja konkursu Road To Mystic zakończyła się brawurowym zwycięstwem Diving Stove, którzy swoim thrashmetalowym, intensywnym setem rozgrzali publiczność do czerwoności. Uznanie jury i publiczności zdobyła też grupa Traces To Nowhere, która została wyróżniona za swój niezwykle hipnotyzujący koncert. Finałowym zmaganiom towarzyszyła świetna atmosfera i tłum fanów spragnionych ciężkich brzmień na najwyższym poziomie.

 


 

To był bardzo intensywny, a zarazem bardzo udany dzień - klub wypełniony po brzegi, świetna atmosfera wspólnej zabawy i dobrej energii, a przede wszystkim różnorodna, dobra muzyka. Czwarty finał konkursu Road To Mystic był naprawdę wyjątkowym wydarzeniem - rekordowym pod względem frekwencji i jak co roku bardzo ciekawym muzycznie.

Każdy z czterech koncertów był nieco inny - przyniósł różnorodność i szerokie spektrum emocji. Wszystkich czterech finalistów wyłoniły głosy fanów - nie było dzikiej karty od jurorów. Metalowa publiczność w Polsce zdecydowała, że chce, by w ostatecznym starciu zmierzyli się kolejno - sludge/doom metalowa Maruntuka, transowi, hipnotyzujący post-metalową aurą Traces To Nowhere, pełni energii Diving Stove i proponujący ambitny, zahaczający o progresywne rejony metalcore Virya. Kolejność została wyłoniona drogą losowania. 

Na koncert Maruntuki z racji bardzo wczesnej pory i innych zobowiązań nie dotarłam, czego żałuję i z przyjemnością nadrobię, jeśli nadarzy się w przyszłości ku temu okazja. Miałam natomiast przyjemność usłyszeć sporą część koncertu Traces To Nowhere, prowadzonego wciągającym wokalem Karoliny Mazurskiej. Ludzi w Drizzly Grizzly było tak dużo, że nie miałam możliwości wejść do klubu, by złapać te emocje na zdjęciach. W przerwie technicznej, gdy większość fanów udała się na zewnątrz, by na chwilę zaczerpnąć świeżego powietrza, dotarłam już za to pod samą scenę na brawurowy, energetycznie miażdżący koncert młodziutkich chłopaków z Diving Stove, którzy niemal roznieśli klub w pył. Rozpoczynając od motywu z "Reksia" zbili wszystkich z tropu, by potem wzorując się na tym, co w thrash metalu najlepsze zachwycić energią, kontaktem z publiką i świetnymi piosenkami. To był jeden z tych koncertów, który chwycił chyba każdego obecnego - mocą, szczerością, radością. Nieco trudniej, jeszcze ambitniej zrobiło się zaś podczas wieńczącego konkurs koncertu wrocławskiej Viryi, która zaproponowała metalcore'owy walec z domieszką post-rockowych przestrzeni. Set ciekawy, ale chyba trochę zbyt skomplikowany na finał tych intensywnych kilku godzin. 


Jury – w składzie: Adam Brzeziński (Mystic Production), Bartosz Cieślak (Noise), Jarosław Anzhellmo Giers (Antyradio), Agata Hudomięt (Undertone) i Jarek Szubrycht (Mystic Festival) – jak co roku nie miało łatwego zadania, bo konkurs stał na bardzo wysokim poziomie. Po burzliwych obradach zdecydowało, że w czerwcu zobaczymy się ponownie w gdańskiej Stoczni z grupami Diving Stove i Traces To Nowhere, których koncerty zdobyły największe uznanie żywiołowo reagującej publiczności. Muzyka, szczególnie ta wykonywana na żywo, jest przecież właśnie po to, by łączyć artystów z fanami, budować porozumienie, relacje, przynosić radość, refleksję, wzruszenie. Będąc w Drizzly Grizzly, dało się wyraźnie odczuć, że potrzeba mocniejszych gitarowych brzmień, które wymykają się schematom jest wśród metalowej publiczności bardzo silna. Silna jest także tęsknota za festiwalową atmosferą i odkrywaniem nowych, nieoczywistych brzmień.

W konkursie jak co roku wzięło udział kilkaset zespołów wykonujących wszystkie odmiany metalu, łącząc go z brzmieniami punkowymi, hardcore'owymi, elektronicznymi, gotyckimi, hałaśliwymi, awangardowymi, industrialnymi i progresywnymi. Poziom był niewiarygodnie wysoki, podobnie jak zaangażowanie fanów, którzy dzielnie oddawali swoje głosy wspierając młodą polską scenę niezależną. To najpiękniejszy prezent dla artystów i wszystkich tych, którym na muzyce jeszcze zależy.

 


Partnerem Road To Mystic było Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, a współorganizatorem było Antyradio. Powyższy tekst powstał z wykorzystaniem materiałów prasowych organizatora. Autorskie zdjęcia zamieszczone w artykule przynależą natomiast do tej strony.

Pamiętajcie, że Mystic Festival odbędzie się w tym roku w Gdańsku Stoczni od 4 do 7 czerwca.

Na festiwalu wystąpią m.in. King Diamond, Sepultura, In Flames, Bullet For My Valentine, Opeth, W.A.S.P., Apocalyptica, Suicidal Tendencies, Cradle Of Filth, Turbonegro, Jerry Cantrell, Blood Fire Death – A tribute to Quorthon and the Music of Bathory, Exodus, Perturbator, Jinjer, Eagles Of Death Metal, I Am Morbid – “Domination” set, Hatebreed, Arthur Brown, Dark Tranquility, Tiamat, Landmvrks, The Kovenant, The Bug, Cattle Decapitation, Whitechapel, Death Angel, Elder, Municipal Waste, Polaris, Nile, Alcest, Beherit, Oranssi Pazuzu, Midnight i Vader - "Litany" set.

Więcej informacji i bilety znajdziecie na stronie: www.mysticfestival.pl

 

4 festiwalowe dni to jednak nie wszystko! Koncertowe szaleństwo poprzedzi before w Wydziale Remontowym, w ramach którego nie tylko będzie można pogadać ze współuczestnikami festiwalu przy piwie, którzy wpadną wcześniej wymienić bilety na opaski, ale też posłuchać specjalnych koncertów Wormrot i Bleachdrinker. Więcej tu: https://www.mysticfestival.pl/mystic-festival-2025-specjalny-koncert-wormrot-dla-festiwalowiczow/

Organizatorem festiwalu i wymienionych wyżej koncertów jest Mystic Coalition, sojusz firm o bogatym doświadczeniu na rynku koncertowym, festiwalowym i wydawniczym, w skład którego wchodzą Knock Out Productions, Mystic Production i B90.


 

Tuż po finale Road To Mystic, za ścianą w klubie B90 zawiał zimny wiatr z dalekiej północy. Prawdziwą black metalową ucztę przyniosły występy Taake, Asagraum i Heimland, ale o tym już w następnym odcinku...