Czym właściwie jest jazz? Odpowiedzi na to pytanie będzie pewnie nieskończenie wiele, choć w większości z nich pojawią się prawdopodobnie określenia takie jak improwizacja, swobodna wypowiedź, dialog między muzykami. Jazz można grać właściwie na wszystkim, a i jako swobodna rozmowa czy też improwizacja nie powinien być ograniczony żadnymi sztywnymi wytycznymi.
W ostatnich latach ukazuje się tak wiele albumów, które wymykają się gatunkowym ramom, że trudno już o konkretnych gatunkach mówić i warto skupić się przede wszystkim na emocjach i odczuciach. Dlatego też postanowiłam nieco odświeżyć format recenzji na tej stronie, zestawiając moim zdaniem nowe, ciekawe płyty w nietypowych konfiguracjach.
W pierwszej odsłonie "nietypowych trójek" przyglądam się bliżej trzem płytom, dla których punktem wyjścia jest jazz, ale gdy posłucha się ich dokładniej, to szybko okazuje się, że uciekają one w zupełnie nieoczywiste rejony, czerpiąc silnie z metalu, rocka, elektroniki, soulu i r'n'b.
Doskonałe albumy wydali w ostatnich tygodniach Quantum Trio, Immortal Onion i Crack Rock. Każdy nieco inny, lecz każdy w równym stopniu wart uwagi. Na każdym znajdziecie nieco pokręcone, nieoczywiste, uzależniające piosenki.
Energia równa gitarowym szaleństwom
Saksofon, klawisze i perkusja - przyznacie, że to dość nietypowe zestawienie instrumentów. Ale wiecie co? Jest tak samo skuteczne, jak klasyczne rockowe trio oparte na brzmieniu gitary elektrycznej, basu i bębnów.
Quantum Trio - polsko-chilijska grupa, którą współtworzą Michał Jan Ciesielski, Kamil Zawiślak znany jako Wishlake i Luis Mora Matus dobitnie to udowadnia w swojej sztuce. Łączy ich przyjaźń, wspólne marzenia i chęć muzycznych podróży w nieznane. Nie mają hamulców, nie boją się wyzwań, sięgają tam, gdzie wiele zespołów bałoby się wyruszyć. Idą odważnie przed siebie i nieustannie się rozwijają, z każdą kolejną płytą poruszając się jeszcze odważniej i jeszcze dalej.
Michał Jan Ciesielski opanował swój saksofon do perfekcji, ale nie stara się popisywać przesadną wirtuozerią. Siłą tej płyty są fajne, chwytliwe melodie i wciągające instrumentalne opowieści. To piosenki, które wywodzą się z jazzu, ale chętnie uciekają do form wyrazu charakterystycznych dla rockowo-metalowej ekspresji. Idealny balans pomagają mu osiągnąć przyjaciele. Rozumieją się bez słów, dzięki czemu nie ma dla nich rzeczy niemożliwych, a ich muzyka z każdym kolejnym odsłuchem uderza coraz silniej i w coraz bardziej czułe struny.
Z "No Way Out" faktycznie nie ma ucieczki. To album, który wwierca się w umysł i zostaje w nim na długo. Uzależnia obezwładniającą energią, ładując akumulatory. Jest absolutnie rewelacyjny, idealnie równoważąc wirtuozerię i przystępność.
Albumu możecie posłuchać tu: https://quantumtrio.bandcamp.com/album/no-way-out
Organicznie o nowych technologiach
W dobie rozwoju nowych technologii nie pozostaje nic innego, jak
korzystać z nich świadomie i umiejętnie, czerpiąc to, co najlepsze z
pojawiających się możliwości. Bez wątpienia wykorzystać je potrafi
trio Immortal Onion, które w swojej twórczości łączy jazzowy luz z
eksperymentami, w których główną rolę odgrywają klawiszowe przestery.
Tomir Śpiołek, Ziemowit Klimek i Wojtek Warmijak po przełomowej płycie "Screens" nagranej we współpracy ze wspomnianym Michałem Janem Ciesielskim wracają do muzycznej przestrzeni, w której czują się jak ryby w wodzie - poszukiwania inspiracji na pograniczu jazzowej improwizacji i elektroniki, czerpania z tego, co już stworzono i poszukiwania nowych form wyrazu. By osiągnąć pełnię spełnienia tym razem sami zajęli się nie tylko aspektem kompozytorskim, ale też nagraniami, produkcją i miksem, dzięki czemu osiągnęli pełną artystyczną wolność.
Na swojej nowej płycie grupa poszukuje przestrzeni pomiędzy tym, co jest wytworem komputerów, a tym, co organiczne, naturalne i bezpośrednie. "Technaturalism" to muzyczna refleksja na temat współczesnych czasów, w których coraz większą rolę odgrywa to, co wygenerowane, w którym otacza nas coraz więcej niepokoju.
Zestawiając energię muzyki techno z brzmieniami rodem z gier komputerowych, improwizacjami i melodyjnością trio przekracza gatunkowe granice budując nową jakość i szlifując własny styl. "Technaturalism" to zdecydowanie jedna z najlepszych płyt tej wiosny, która zaspokoi apetyty otwartych fanów muzyki, którzy nie boją się eksperymentów.
Albumu możecie posłuchać tu: https://immortalonion.bandcamp.com/album/technaturalism-2
Tak brzmi ciepły, letni wieczór
Jazzujące piosenki proponuje na swoim debiucie duet Crack Rock. Anthony Millis i Marek Pędziwiatr zanurzają się w brzmieniach lat osiemdziesiątych, obierając za punkt wyjścia tzw. yacht rock, tj. piosenki łączące w sobie echa soulu, r'n'b, jazzu i przystępne, chwytliwe melodie. Soulowa lekkość i przestrzenność głosu Anthonego pięknie współbrzmi z ciepłymi partiami klawiszy, które opanował do perfekcji Latarnik. Wspólnie budują oryginalne piosenki, które cechują uzależniające melodie i świetna produkcja.
To propozycja w sam raz na ciepły wieczór po słonecznym dniu, idealna, by zrelaksować się, odetchnąć i odpocząć, która jest jednocześnie skierowana do osób poszukujących w muzyce przesłania i cennych historii. To osobisty album, na którym wokalista rozlicza się z przeszłością, w metaforycznej grze słów opowiadając o tym, co go kształtowało - pokusach i ich destrukcyjnym charakterze. Jest tu miłość, urok, ale też skryte głęboko pokłady mroku i niepokoju. Jak w życiu, o którym podczas komponowania nagrań szczerze i wnikliwie muzycy rozmawiali.
Crack Rock uzależnia niczym narkotyk, kołysząc i wodząc myśli na manowce. Jednocześnie koi i działa terapeutycznie, wlewając w duszę lekkość, przyjemne ciepło i uśmiech. To uzależniacz idealny - jakościowy, bezpieczny dla zdrowia i wypełniający energią.
Albumu możecie posłuchać tu: https://crackrockmusic.bandcamp.com/album/crack-rock