Dwa klarnety i wiolonczela - taki przepis na oryginalne brzmienie ma Bastarda. Trio od lat proponuje muzykę niebanalną, ambitną, wymykającą się klasyfikacji. Na swojej dziesiątej płycie sięga po wybitne dzieła kompozytorów muzyki filmowej dwudziestego wieku, proponując muzyczny powrót do wspaniałych dzieł kinematografii w nowych, nietypowych aranżacjach.
Kilka słów o zmysłach
Co jest cenniejsze - obraz, czy dźwięk? Czy to, co możemy usłyszeć, czy to, co dostrzegamy? Każdy z ludzkich zmysłów jest bezcenny i dopiero jeśli któregoś z nich zabraknie, tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z jego wartości. Na wzrok i słuch jednocześnie niezwykle intensywnie oddziałuje film, jedna z najpełniejszych form sztuki, spajająca obraz i dźwięk. Są jednak wybitni twórcy, którzy potrafią przy pomocy jednego oczywistego oddziaływania na zmysł obudzić także inne - przy pomocy wyjątkowych fotografii sprawić, że poczuje się dotyk, smak, zapach lub dźwięk czy też przy pomocy muzyki przywołać obrazy i malować pejzaże.
Malując dźwiękami
Jeśli potrafisz grać tak, by poruszać wyobraźnię odbiorcy, który podczas odsłuchu ma przed oczami obrazy, sceny i emocje, to jesteś zwycięzcą. Jeśli przy pomocy instrumentów budujesz całość, która porusza wyobraźnię, przywołuje wspomnienia i kreuje konkretne obrazy, to jesteś nieprawdopodobnie zdolnym artystą. Paweł Szamburski, Tomasz Pokrzywiński i Michał Górczyński dokonują tego od niemal dekady, z każdą kolejną płytą proponując nieco inną, ale równie pasjonującą historię. Na swojej dziesiątej płycie wyruszają w świat muzyki filmowej, by przywołać we wspomnieniach sceny i obrazy wybitnych filmów i równie malowniczej muzyki autorstwa takich kompozytorów jak np. Krzysztof Penderecki, Wojciech Kilar, Zbigniew Preisner czy Andrzej Korzyński. Oni opatrzyli wyjątkowe obrazy ponadczasowym dźwiękiem, a Bastarda podaje je w nowej, nieoczywistej formie, zachowując przy tym zarówno charakter oryginału, jak i nie rezygnując z własnego stylu.
Klasyka po swojemu
Przedsmak zapędów Bastardy do eksperymentowania w obrębie muzyki filmowej poznaliśmy już za sprawą koncertu w Instytucie Kultury Miejskiej w Gdańsku pod koniec 2023 roku. Więcej o nim tu: https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2023/10/muzyka-kinowa-bastarda-gdansk-instytut.html
Teraz nareszcie, po długiej przeprawie z pozyskiwaniem zgód od spadkobierców praw autorskich ukazuje się ta muzyka w formie studyjnej. pozwalając przenieść się raz jeszcze w pasjonujący świat kina i przypomnieć sobie ponadczasowe dzieła i dźwięki, która im towarzyszyły. "Dziecko Rosemary", "07 zgłoś się", "Trzy Kolory", "Rękopis Znaleziony w Saragossie" to tylko niektóre z dzieł, które znalazły się w tej dziesięcioutworowej kolekcji.
Emocjonalny tygiel
Lekkość i ulotność spotykają tu emocjonalną intensywność, melancholia toczy dialog z energetyczną, wartką akcją kolejnych kadrów i scen, które powracają w pamięci. Ciepło w serce wlewają wspomnienia filmów, które oglądało się w rodzinnym domu, siadając wieczorem przed telewizorem.
Album mieni się wieloma odcieniami - jest pięknie, jest mrocznie, jest mocno, jest ujmująco delikatnie - tak na zmianę, bo to piękna fuzja nastrojów i odcieni. Dzięki temu można tej płyty słuchać wielokrotnie raz za razem i się nie nudzi. Fenomenalnie zagrana, we własnym, unikalnym stylu - trio przy pomocy dwóch klarnetów, w tym kontrabasowego oraz wiolonczeli kreuje absolutnie wciągające muzyczne opowieści. To fantastyczna propozycja na relaksujący wieczór, pozwalająca przenieść się we wspomnieniach tam, gdzie jest ciepło, miło i bezpiecznie. Jasne, jest gdzieś w tym wszystkim dreszczyk niepokoju, ale to tylko dodaje tej muzyce niepowtarzalnego smaku.
Bastarda nagrała jeszcze jedną rewelacyjną płytę i jestem pewna, że nagra ich jeszcze wiele. Oby muzykom nigdy nie zabrakło inspiracji!
"XB" możecie posłuchać tu: https://szamburski.bandcamp.com/album/xb